niedziela, 18 marca 2012

kejefsi.

Jestem w stanie zrezygnować z wielu rzeczy. Rzuciłam palenie, mogę nie jeść słodyczy, pieczywa, ziemniaków, nie pić gazowanych napojów, odstawiłam cukier, ale NIE POTRAFIĘ nie zjeść KFC. 
Nie wiem czym jest to spowodowane. Być może tym, że to jedyny fast-food, w którym wyczuwam mięso. Może to ta panierka czy przyprawy. Może to i może tamto, a może jeszcze coś innego.Nie potrafię i już. 
Nawet specjalnie nie próbuję. Oczywiście nie wybieram niczego, co zawiera sosy dobijające wartość kaloryczną w stronę miliona, ale ten kurczak... 
Nie zdziwię zatem nikogo, przyznając się, że pochłonęłam dziś niemałą ilość hot-wingsów. Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie pomoże to w powrocie do formy, na 100% nie powinno znajdować się na liście zdrowych produktów, ale dlaczego miałabym sobie odmawiać wszystkiego? Poza tym jest weekend. Tak! A jeśli już mam mieć porządny argument - dzisiaj pobiegałam i dałam wycisk moim wałkom (poważnie zaczynam się zastanawiać czy "brzuszki" w moim przypadku cokolwiek zdziałają?).


radosna twórczość M.Sz.














Chociaż, z drugiej strony, gdyby wierzyć tej przeróbce, 
miałabym szansę na doskonałą rzeźbę! ;)

A Wy jakie macie słabości? 
Ahoj!


2 komentarze:

  1. Krakersy, fast foody,wszelkie slone przekaski to wielkie moje slabosci. Nie odmawiam sobie wszystkiego,byc moze to zle,ale nie zamierzam umierac z tesknoty za czyms niezdrowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja z chipsów, gdybym mogła to bym się w nich kąpała uwielbiam ich kruchość, smak, smak, smak i jeszcze raz smak!!!

    kurcze te wykresy kuszą, żeby kupić sobie bransoletkę, bardzo kuszą!

    OdpowiedzUsuń