Piękna pogoda się utrzymuje. Mam nadzieję, że uda mi się z niej skorzystać na wyjeździe, bo teraz spędzam czas w pracy. Nie mogę się doczekać niedzieli!
Mój Michał motywuje mnie do wcześniejszego wstawania i porannego joggingu. Temperatura jest bardziej znośna, ale mój organizm przyzwyczaił się do późniejszych aktywności. Nawet po męczącym dniu, zdecydowanie łatwiej przychodzą mi ćwiczenia, niż o świcie po przebudzeniu. W Wałczu też planuję trening ulokować rano, bo wieczorami prawdopodobnie będę miała milion innych zajęć.
Dzisiejszy jadłospis:
I śniadanie - płatki owsiane z jogurtem naturalnym, żurawiną i bananem, czarna kawa |
II śniadanie - koktajl: kefir naturalny, banan, nektarynka |
Obiad - pieczony łosoś ze szpinakiem i brązowym ryżem, sok jabłkowy |
Kolacja - sałatka z kuskusem, pomidorkami koktajlowymi, ogórkiem świeżym, czerwoną cebulą, czarnymi oliwkami, natką pietruszki |
Na podwieczorek zjadłam arbuza. A w ciągu dnia batona musli.
Dzisiejsze ćwiczenia:
Bieg - dzisiaj miałam zdecydowanie lepsze samopoczucie, chociaż podobnie jak wczoraj ciężko było mi wstać z łóżka.
Skalpel - cały za mną. Zauważyłam, że mniej męczę się idąc biegać po ćwiczeniach Ewy, niż odwrotnie. Dzisiaj ćwiczyłam po joggingu. Strasznie bolały mnie nogi, a tego jeszcze nie było przy "Metamorfozie".
Dzisiejsze ćwiczenia:
Bieg - dzisiaj miałam zdecydowanie lepsze samopoczucie, chociaż podobnie jak wczoraj ciężko było mi wstać z łóżka.
Skalpel - cały za mną. Zauważyłam, że mniej męczę się idąc biegać po ćwiczeniach Ewy, niż odwrotnie. Dzisiaj ćwiczyłam po joggingu. Strasznie bolały mnie nogi, a tego jeszcze nie było przy "Metamorfozie".
Ahoj!