poniedziałek, 15 grudnia 2014

ponad rok

Aż tyle czasu mnie tu nie było. Dziś zatęskniłam za blogowaniem i postanowiłam odświeżyć to co zaniedbałam.

Witajcie na nowo :-)




Ahoj!

wtorek, 30 lipca 2013

bananowe ciasteczka owsiane z gorzką czekoladą

Jakiś czas temu mając ochotę na coś słodkiego, postanowiłam upiec ciasteczka. Znalazłam w sieci kilka przepisów, ale przypomniałam sobie o pieczonej owsiance (przepis tutaj - klik), która bardzo przypadła mi do gustu. Zmodyfikowałam jedynie formę, dodałam inne składniki i byłam zachwycona efektem. Ciasteczka wyszły rewelacyjne, były sycące i przede wszystkim zaspokoiłam potrzebę pochłonięcia czegoś niezdrowego. 

Składniki:
- 2 banany
- płatki owsiane górskie
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady
- słonecznik
- orzechy ziemne
- mleko 0,5%


Sposób przygotowania: 

Banany ucieramy na tarce (duże oczka), dodajemy 8-10 łyżek płatków owsianych, dodajemy pokrojoną w kostkę czekoladę, słonecznik i potłuczone orzechy (ilość wedle uznania - można dodać także inne składniki tj. przykładowo suszona żurawina). Całość mieszamy, wlewając odrobinę mleka, aby składniki lepiej się połączyły. 


Powstałą masę formujemy i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wyszło mi 8 dużych ciasteczek.


Ciasteczka pieczemy 15 min, w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z piekarnika dobrze jest je na ciepło zdjąć z blaszki, bo niestety dość mocno "przyklejają" się do papieru.



Smacznego!
Macie jakieś ulubione przepisy na tego typu ciacha? 

Ahoj!

niedziela, 5 maja 2013

bułki białkowe i żytnie - Mestemacher

Jakiś czas temu przechadzając się w sklepie po dziale ze zdrową żywnością, wynalazłam na półce bułki białkowe i żytnie. Ponieważ nie potrafię wyeliminować z diety chleba, a za tościki dam się pokroić, postanowiłam spróbować tych wynalazków. 

W jednym opakowaniu znajdziemy 4 bułki, a cena jednego opakowania to ok. 8 zł. Dużo. Szczególnie, że skład i smak nie powalają. Dodatkowo, 2 dni po otwarciu, bułki żytnie całe zapleśniały, pomimo, że szczelnie zamknęłam opakowanie.
Same bułki są bardzo cienkie i po nałożeniu na nie twarogu i warzyw zwyczajnie się rozpadały. Spróbowałam, więcej nie kupię i zdecydowanie nie polecam. 


Bułki białkowe były znacznie lepsze od żytnich, ale mimo wszystko, uważam że na rynku znajdziemy  lepsze produkty.

Próbowaliście? A może macie jakieś pakowane pieczywo, godne polecenia?
Ahoj!

czwartek, 2 maja 2013

thank God 4 peanut butter

Czy jest tu ktoś, kto nie lubi masła orzechowego? Ja uwielbiam do tego stopnia, że jestem w stanie na autopilocie odkręcić słoik i zajadać je łyżką. Przez to nie kupuję MO regularnie, a kiedy już znajdzie się w mojej lodówce kombinuję z posiłkami, aby nie skonsumować go bezmyślnie z kilogramami chleba.  Z tego też powodu, na dzisiejsze śniadanie zrobiłam odstępstwo od owsianki - razowe placuszki.


Składniki na 2 placuszki:

- 2 jajka
- 2 łyżki mąki żytniej
- 1 łyżka płatków owsianych
- odrobina mleka 0,5%


Wszystko mieszamy dokładnie (dobrze jest masę mieszać co jakiś czas, bo mąka i płatki "siadają" na dnie miski), smażymy na teflonowej patelni, smarujemy masłem orzechowym i smacznego. Ja dodałam jeszcze 80g jogurtu greckiego, 1/2 banana i cynamon. 

Często przygotowuję te placuszki jako posiłek na wynos, a do środka wkładam przeróżne produkty od łososia, po mozarellę. Są smaczne i bardzo syte, więc polecam :-) 

A jak Wam mija majówka?
Ahoj!

wtorek, 30 kwietnia 2013

wiosna pełną parą

Kochani! W końcu robi się coraz cieplej, mam po stokroć więcej energii i zapału do wszystkiego za co się zabieram. A ponieważ ostatnio najwięcej czasu spędzam na siłowni lub biegnąc, daję z siebie wszystko i widzę rezultaty. Różnicę zauważam nie tylko w wyglądzie, ale przede wszystkim w sile i ogólnej wytrzymałości. Wiem, natomiast że powinnam bardziej przyłożyć się do diety, ale i tak jestem z siebie zadowolona. Najgorszy jest powrót do racjonalnego odżywiania, po małej rozpuście PMSowej. A przez to trudno jest przejść do regularności i dyscypliny.


Na początku kwietnia postanowiłam, że wezmę latem udział w półmaratonie. Przygotowania rozpoczęte, w tym miesiącu trochę kilometrów zrobionych. Maj zdecydowanie będzie jeszcze bardziej wybiegany. Chcę zwiększyć ilość biegów w miesiącu oraz tempo. 


A jak Wasza motywacja? 


Ahoj!

niedziela, 24 marca 2013

Łososiowy burger

Lubię burgery. Lubię też trzymać się swojego planu żywieniowego, który ostatnio idzie coraz lepiej i coraz więcej dni w moim dzienniku oznaczam jako "clean". Lubię dostrzegać efekty swojej pracy, które są z każdym tygodniem bardziej widoczne. Codziennie staram się wyszukiwać w sieci potrawy, które mogłyby urozmaicić mój jadłospis. Nie tak dawno zakochałam się bez pamięci w burgerze, którego z całego serca polecam amatorom łososia :-)

na zdjęciu zabrakło ogórka i bułki :-)
Składniki na 3 burgery:
- 3 pełnoziarniste bułki
- świeży filet z łososia ok. 300g
- cebula
- kiełki
- pomidor
- bułka tarta 1 łyżka stołowa
- musztarda 2 łyżeczki
- szczypiorek
- jajko (białko)
- ogórek
- przyprawy wedle uznania


Sposób przyrządzenia:
Filet z łososia pieczemy w piekarniku (200'/ 10 min.). Po wyjęciu wyciskamy z niego wodę (najlepiej wykorzystać do tego sitko), po czym rozdrabniamy widelcem. Dodajemy posiekaną cebulę, szczypior, musztardę, bułkę tartą i białko jajka. Masę wyrabiamy, aby wszystkie składniki się połączyły i formujemy kotlety. Grillujemy je ok. 2/3 min. w grillu elektrycznym ( możemy wykorzystać do tego zwykłą patelnię). Po przygotowaniu kotletów w bułce układamy kolejno: kiełki, pomidor, kotlet łososiowy, ogórek. Wedle uznania bułkę można posmarować jogurtem greckim. 



Smacznego. Napiszcie czy smakowało :-)
Ahoj!

czwartek, 7 lutego 2013

Izotoniki - drogi interes?


Podczas wysiłku, każdy z nas nawadnia organizm. Większość stosuje wodę mineralną, ale ja od czasu do czasu zamieniam ją na izotonik (klik). Być może wynika to z faktu, że zwyczajnie mam ochotę na "słodszy" napój, kiedy w ciągu dnia ograniczam się do wody mineralnej, kawy i herbaty (których nie słodzę). 
Jeszcze rok temu kupowałam 400g koncentrat w proszku Isostar. Kiedy znudziły mi się jego smaki, wróciłam do wody, od czasu do czasu będąc na siłowni skusiłam się na Powerade, a ostatnio mój M. dał mi koncentrat Unisport - Nutrend. Ucieszyłam się, bo w moim przekonaniu izotoniki nie są najtańszym rozwiązaniem. Kiedy spojrzałam na cenę US, gdzie z naklejki krzyczało do mnie 65 zł, pomyślałam sobie, że to lekka przesada. Po chwili jednak zorientowałam się, że z całej butelki koncentratu otrzymujemy aż 70 l napoju. Zaczęłam zastanawiać się, po co w takim razie wydawać ok. 4 zł na jeden strzał? Zrobiłam małe zestawienie izotoników, które stosowałam.   



Wartości UniSport rozpisane są w przybliżeniu, pozostałe wzięłam ze stron Powerade (klik) oraz Isostar (klik).

Jak widzicie są różnice w zawartości, każdy ma dodatkowe składniki, o których nie chciałam się rozpisywać. Dodatkowo na rynku znajdziemy mnóstwo innych producentów, oferujących nam swoje produkty, z być może lepszymi składami i w przystępnych cenach. 

Po tej analizie doszłam do wniosku, że kupując koncentraty, wcale nie musimy tracić majątku na izotonikach, jeśli mamy ochotę stosować je zamiennie z wodą podczas treningu. Dobrze jest poszukać promocji lub zwyczajnie przeliczyć ile wyniesie nas taki napój po rozrobieniu.


Mój WW koncentrat. Jestem z niego zadowolona, być może spróbuję jeszcze innych smaków :)

A co Wy najczęściej pijecie podczas treningu?
Ahoj!