poniedziałek, 24 września 2012

Wynik konkursu urodzinowego - opaska Nike+ SportBand

Na wstępie chciałabym podziękować Wam za udział w konkursie. W Waszych odpowiedziach znajdował się cały wachlarz emocji, dużo motywacji i ambitne plany biegowe.  
Musiałam jednak wybrać jedną z Was. Decyzja nie była łatwa, bo najchętniej obrabowałabym bank i wysłała opaskę każdej z osobna. :-)



Opaska Nike+ SportBand wędruje do autorki maila:


Nie chcę dopiero zacząć- od jutra, od poniedziałku, jak dostanę opaskę to wtedy zacznę - ja już biegam. Narazie uczę się biegania bez przerw, obecnie trochę biegnę, trochę maszeruję, choć bieg z każdym dniem jest coraz dłuższy. O opasce Nike+ myślę od dawna, niestety na razie mam inne ważniejsze wydatki, więc odsunęłam to w czasie do przyszłego roku. Jak to wpłynęłoby na moje bieganie?

Przede wszystkim obecnie biegam licząc prawie że kroki - nie mam żadnego urządzenia, które zmierzy przebiegnięty dystans, czas, nie jestem w stanie ocenić dokładnie postępów, a tylko w przybliżeniu i to mocno zaokrąglonym. Chcieć, to móc, więc nie powstrzymuje mnie to od dalszego treningu. 
Ćwiczę codziennie. Nie ma, że mi się nie chce. Nie jest łatwo. Jednak to, czego się nauczyłam, to nie poddawać się od razu. Bieganie wydaje ci się trudne? Może nie jutro, ale za tydzień już będzie łatwiej. Nie ma uczucia porównywalnego z satysfakcją po zakończonym treningu i przekroczeniu swoich barier. Nie od razu przebiegniesz maraton, ale wytrwałość i upór pomagają małymi krokami osiągnąć cel.
Wstaję godzinę wcześniej, niż dotychczas – ćwiczę, biorę prysznic, a potem mam energię na cały dzień. 
Chciałabym robić postępy. Opaska nike+ umożliwiłaby mi podnoszenie stopnia zaawansowania biegu bez narażenia na przetrenowanie. Sprawdzanie, gdzie i ile biegłam i większe motywowanie się do działania.
Przyszłej wiosny chciałabym wziąść udział w maratonie. Może to niewykonalne, nie wiem, nie zastanawiam się nad tym. Chcę spróbować to osiągnąć. Myślę, że opaska Nike+ mogłaby pomóc mi w tym - oczywiście, za mnie nie pobiegnie ;)) jednak pomoże mi bardziej profesjonalnie spojrzeć na dotychczasowe wyczyny i zaplanować kolejne np. wydłużenie trasy, sprawdzenie, czy mam dobre tempo. Teraz nie mam pojęcia, jakie mam - poprostu biegnę ;)
Dzięki temu, że biegam - postaniwiłam zmienić też inne nawyki - mając czas na przemyślenia, można wpaść na masę ciekawych pomysłów :) ale to już inna historia, o czym można poczytać u mnie na blogu. 
Dzięki bieganiu i ćwiczeniom jestem coraz silniejsza i mam wiecej energii. A moje cialo? Z kazdym tygodniem wyglada coraz lepiej. I co najważniejsze, psychicznie też jestem silniejsza - sprawdziłam, słowa o endorfinach wyzwalanych podczas treningu to nie ściema ;) . Wiem, że nie ma niemożliwego, trzeba tylko mieć silną wolę i próbować do skutku.



Olu - gratuluję! Czekam na maila z adresem do wysyłki nagrody :-)

Ahoj!

środa, 19 września 2012

Do końca konkursu pozostały 2 dni

Kochani, za 2 dni kończy się termin nadsyłania zgłoszeń w konkursie Nike+ SportBand. Czas leci szybko, czekam na Wasze zgłoszenia :-)

Przypomnienie pytania konkursowego oraz regulaminu uzyskacie klikając TU.


Ahoj!

wtorek, 18 września 2012

Moja niezawodna mikstura na przeziębienie

Nie lubię faszerować się lekami. Mam wrażenie, że im częściej sięgam po specyfiki ogólnodostępne w aptece, tym większe prawdopodobieństwo, że w chwili kryzysu nie pomogą. Dotyczy to zarówno leków przeciwbólowych, jak i tych zapewniających cudowne ozdrowienie, gdy dopadnie nas przeziębienie i grypa. Ostatnio piłam Theraflu z 2 powodów - w poniedziałek rozpoczęłam praktyki i potrzebowałam czegoś na rozgrzanie, żeby szybciej się kurować, po 2 nie mogłam iść, ani wysłać nikogo do sklepu po imbir. To właśnie główny składnik mojej mikstury, która zawsze stawia mnie na nogi, jak czuję, że zaczyna mnie rozkładać. 

Czego potrzebujemy?

- imbir
- cytryna
- miód
- sok malinowy / w wersji dla osób pełnoletnich wiśniówka (najlepiej własnej roboty :-) )
- wrzątek


Ucieramy imbir na drobnych oczkach (ok. 1 czubata  łyżeczka). Zalewamy wrzątkiem i czekamy około 8 minut. Jeśli nie używacie zaparzacza, napar trzeba przecedzić. Dodajemy do smaku, w zależności od upodobań sok z cytryny, miód i sok/wiśniówkę. Gotowy napój wypijamy gorący. Rozgrzanie i poprawa samopoczucia gwarantowane.


A Wy macie jakieś sprawdzone, domowe sposoby na przeziębienie? 


Ahoj!

poniedziałek, 17 września 2012

Stanik sportowy - Nike Fully Adjustable X Back Bra

Niezależnie od rodzaju treningu jaki wykonujemy, bardzo ważnym elementem jest komfort wynikający z dobrze dobranej bielizny sportowej. Ja zawsze miałam z tym problem. Na co dzień noszę miseczkę C, w porywach do D. Bieganie czy aerobik w zwykłym biustonoszu był bardzo uciążliwy, miałam wrażenie, że przy kolejnym podskoku, mój biust wyskoczy na wycieczkę krajoznawczą w okolicę mojej żuchwy. W końcu zainwestowałam w "biustonosze sportowe", które teraz mogłabym najwyżej zakwalifikować jako gadżet na jogę. Sprawdzały się lepiej niż klasyki, ale nadal to nie było TO. Zwykły materiał, z którego były wykonane, podczas wysiłku przyklejał się do ciała, podsuwał się do góry, był zwyczajnie niewygodny.

Z okazji - bez okazji postanowiłam zainwestować pieniądze w coś porządnego. Za każdym razem kiedy wchodziłam do sklepu Nike, kręciłam się przy stanikach, jak małe dziecko w świecie Haribo, po czym  zastanawiałam się dlaczego miałabym wydać niemalże 170 zł na jakiś kawałek materiału z "draj fitem".   W zeszłym tygodniu zebrałam się w sobie, przymierzyłam rozmiar idealny i postanowiłam już nigdy się z nim nie rozstawać.



Stanik perfekcyjnie leży, trzyma biust na swoim miejscu, jest lekko usztywniany, ma regulowane ramiączka oraz obwód pod biustem, nie gniecie, nie wżyna się, odprowadza wilgoć na zewnątrz, więc nie przykleja się do ciała.    Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie biegu (w szczególności), czy treningu na siłowni w innym biustonoszu. Jedynym minusem jest cena. Wydaje mi się jednak, że nie jest na tyle wysoka, aby uniemożliwiała zakup. Wasz biust będzie wdzięczny, a trening dużo przyjemniejszy. 

Planuję jeszcze zakup stanika Nike Adjust U-Bra. Również przymierzałam i wiem, że będzie sprawdzał się tak samo dobrze jak Fully Adjustable X Back Bra.

Macie jakieś godne polecenia modele staników sportowych? 

Ahoj!

niedziela, 16 września 2012

Zasmarkany weekend

Zaczął się sezon na zimne wieczory i przeziębienia. Od dawna nie chorowałam, dlatego czuję się jakbym miała umrzeć w przeciągu najbliższej godziny. Wczorajszy dzień cały przespałam i chyba po cichu przejechał po mnie walec. Ratuję się ogólnodostępnymi specyfikami, jak nie będzie poprawy jutro idę do lekarza. Co gorsze zaczynam 2. tygodniowe praktyki w szkole. Cóż za zasmarkana sprawa...


Mam nadzieję, że wyzdrowieję szybko. Brak treningu dodatkowo mnie dobija, nie mam siły na kucharzenie, więc konsumuję co wpadnie mi w ręce. Zły czas nastał. Człowiek chce, a nie może. 

Mam nadzieję, że u Was cieplej i przyjemniej.

Ahoj!


czwartek, 13 września 2012

Pyszności podpatrzone w sieci :-)

Czyli dwie wariacje na temat owsianki, które odmieniły moje życie!

1. Owsianka z lodówki - absolutne cudo. Długo zwlekałam z dodaniem jej do jadłospisu, ale teraz zajadam się ze smakiem codziennie. Najbardziej smakuje mi połączenie: maliny, nektarynka, migdały, miód, płatki owsiane, mleko. Skończą się maliny, będę próbowała innych. Podpatrzone u Klaudii. Ja muszę przekładać do miseczki, bo przysięgam zjadłabym cały słoik i błagała o dokładkę.



Polecam Wam stronę The Yummy Life, gdzie Monica dodaje pomysły na same wspaniałości, w tym owsianki z lodówki klik.

2. Obsession konsumowała i narobiła mi smaka. Totalnego smaka miłości bezwarunkowej do pieczonej owsianki bananowej.



Moja ulubiona wersja dla 2 osób to:
- płatki owsiane 5 łyżek stołowych
- otręby pszenne 1 łyżka stołowa
- 2/3 szklanki mleka 0,5%
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego, 1 czubata łyżeczka cynamonu
- 1 banan
- maliny

- jogurt naturalny, migdały, amarantus ekspandowany

Sposób przygotowania tutaj klik.

Ciekawostką przyrodniczą jest to, że mój Michał zajada się zarówno wersją 1. jak i 2. A o pieczoną owsiankę sam się prosi. Kiedy zrobiłam ją pierwszy raz, nie miał pojęcia, że są w niej płatki. Może być to posiłek, gdzie uda się przemycić trochę błonnika dla facetów ANTYowsiankowych. Całość wystarczy sprytnie przykryć jogurtem, a do masy dorzucić troszkę więcej cynamonu lub owoców. :-)

Ahoj!

poniedziałek, 10 września 2012

Dziś są moje urodziny, przyszedł czas na prezenty

Kochani, mija dzisiaj 24. rok mojego żywota. Ponieważ w urodziny dostaje się prezenty, postanowiłam podarować trochę radości komuś innemu. Coś, czym mogę w małym stopniu odwdzięczyć się  za to, że jesteście, dajecie mi ogromną motywację,  napędzacie do tego aby z dnia na dzień robić więcej i starać się bardziej.  O jakim prezencie mowa?

Kto chciałby tej jesieni zacząć biegać z opaską Nike+ SportBand ręka do góry! :-)




Co zrobić, żeby wygrać?
Wyślij maila na adres keeponhealthy@gmail.com i odpowiedz na pytanie:

"Dlaczego chcesz biegać z opaską Nike+ SportBand i jak posiadanie jej wpłynie na Twój dotychczasowy trening?"

Na wiadomości czekam do 21. września 2012 roku, do godziny 23:59 czasu polskiego. Wygra osoba, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba (jeśli będę miała problem z wyborem, przedstawię moich faworytów i poproszę Was o pomoc), a wynik ogłoszę 24. września 2012 r.

* Nagrodą w konkursie jest nowa opaska na rękę Nike+ SportBand z sensorem w kolorze różowo-żółtym.

* Konkurs przeznaczony jest dla osób pełnoletnich. Osoby poniżej 18. roku życia mogą wziąć udział w konkursie pod warunkiem uzyskania zgody opiekuna prawnego.

* Aby wziąć udział w konkursie musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga (dopisz w mailu nick pod którym mnie obserwujesz).

* Jeżeli w przeciągu 7 dni od ogłoszenia wyniku, nie otrzymam adresu do wysyłki nagrody, wyłonię nowego zwycięzcę.

* Po ogłoszeniu zwycięzcy, nagroda zostanie wysłana w ciągu 7 dni po otrzymaniu adresu do wysyłki. 

* Organizatorem konkursu i fundatorem nagrody jestem ja.

* Koszty wysyłki nagrody pokrywa organizator konkursu keeponhealthy.blogspot.com .

* Zwycięzca zobowiązuje się do regularnego biegania z opaską :-)

Ahoj!

niedziela, 9 września 2012

Zestaw ćwiczeń - siłownia

Jutro rozpoczynam 3. tydzień regularnych treningów na siłowni. Poprosiłam mojego Michała, żeby ułożył mi zestaw, który pomoże mi w ćwiczeniach "na rzeźbę". Podzielę się z Wami zawartością maila. 


Założenia:

Superseria (polega na wykonywaniu dwóch ćwiczeń na antagonistyczne grupy mięśniowe - jak np. unoszenie przedramion - na bicepsy i prostowanie rąk na wyciągu - na tricepsy, po jednej serii każdego z nich bez przerw lub z niewielką przerwą wypoczynkową między nimi).

Serie ze zdejmowaniem obciążenia (polegają na wykonywaniu maksymalnej liczby powtórzeń z danym ciężarem, po czym zmniejszaniu go o ok.10-20% i wykonaniu dalszych powtórzeń. Całkowita ilość powtórzeń wykonanych w ten sposób traktowana jest, jako jedna seria:

  • pierwsza seria z maksymalnym obciążeniem pozwalającym na wykonanie przynajmniej 10-12 powtórzeń;
  • druga seria z obciążeniem zmniejszonym o ok. 20% względem pierwszej;
  • trzecia seria z obciążeniem zmniejszonym o ok. 20% względem pierwszej; 
Duża liczba treningów ( nawet do 6 tygodniowo);
Trenowanie każdej grupy mięśniowej na każdym treningu;
Treningi krótkie, bardzo intensywne (przerwa pomiędzy seriami 30-60 sekund);
Minimum trzy ćwiczenia na tą samą grupę mięśniową;
Ćwiczenia izolowane (głównie maszyny);
Rozpoczęcie i zakończenie całego treningu bieganiem;
Przeplatanie superserii bieganiem;

Plan treningu siłowego:

  1. 10 minut truchtu
  2. naprzemiennie wyciskanie na maszynie + przyciąganie do siebie na maszynie (4 superserie ze zdejmowaniem obciążenia) każda superseria obejmuje dwukrotne zejście z ciężaru, np. 30 kg - 10 powtórzeń, 20kg - max powtórzeń, 10 kg - max powtórzeń;
  3. 5 minut biegu w tempie
  4. Rozpiętki na maszynie + odwrotne rozpiętki na maszynie (4 superserie ze zdejmowaniem obciązenia);
  5. 5 min biegu w tempie
  6. Przysiady na maszynie + uginanie kolan na maszynie (4 superserie ze zdejmowaniem obciążenia);
  7. 5 minut biegu w tempie
  8. Wyciskanie nad głową na maszynie + przyciąganie z góry na maszynie (4 superserie ze zdejmowaniem obciążenia);
  9. 5 minut biegu w tempie
  10. wznosy na palcach na maszynie (4 serie)
  11. podciąganie (4 serie)
  12. brzuch (200 powtórzeń)
  13. 10 minut truchtu
W kwestii superserii. Opisując ją "po polsku" - 1 superseria ze zdejmowanym obciążeniem polega na wykonaniu ćwiczeń na daną grupę mięśniową w 3 obciążeniach (np. wyciskanie na maszynie), następnie szybkie przejście na maszynę gdzie wykonamy ćwiczenia na antagonistyczne mięśnie (np. przyciąganie na maszynie) - tu robimy ćwiczenia w 3 obciążeniach. 

Trening wydaje się ciężki. Zobaczymy jak sprawdzi się u mnie.
Próbowaliście podobnych zestawów?

Ahoj!


wtorek, 4 września 2012

Spalam oponkę, czyli fatburner i termoaktywne smarowidła

Na wstępie mojej notki, chciałabym zaznaczyć, że w żadnym wypadku nie mam na celu namawiania kogokolwiek do zażywania suplementów. Odchudzanie w tabletkach NIE ISTNIEJE. Jak sama nazwa wskazuje, są to suplementy, czyli specyfiki stosowane jako DODATEK do aktywności oraz diety. Bardzo dobry artykuł dotyczący pigułek cudotwórców znajdziecie tutaj.

Dlaczego zdecydowałam się na zastosowanie fatburnera? Uznałam, że stopień mojej aktywności fizycznej jest wystarczający, abym mogła jakoś wspomóc spalanie tkanki tłuszczowej. W życiu nie zdecydowałabym się na to ćwicząc 3 razy w tygodniu, w stopniu umiarkowanym.  Zdaję sobie sprawę, że ich zażywanie ma duży, czasem szkodliwy wpływ na organizm. Ze względu na to, że katuję się praktycznie codziennie dwoma treningami, postanowiłam spróbować tego, co w podobnych "przypadkach" dało całkiem niezłe rezultaty. 

Jaki specyfik wybrałam? Fatburner ClenBureXinII firmy Trec. Opis znajdziecie na stronie producenta klik. Za opakowanie 180 kapsułek zapłaciłam 94 zł i stosuję połowę zalecanej dawki, czyli po 1 tabletce, 2 razy dziennie.


Jako dopełnienie walki o płaski brzuch stosuję:


1.  Aktywne serum modelujące brzuch i pośladki, Eveline. Nie liczę na spektakularne efekty wymodelowania, oczekuję poprawienia jędrności skóry. Wsmarowuję w brzuch i "boczki" codziennie wieczorem wykonując delikatny masaż.

2.  Żel rozgrzewający - termo wyszczuplenie z Ziaji. Według mnie najlepszy termoaktywny produkt.  Nie daje efektu "palenia" skóry co bardzo mi odpowiada. Wsmarowuję go w brzuch i "boczki" przed każdym treningiem biegowym.

3.   Arbuzowa maska żelowa do ciała. Stosuję 2 razy w tygodniu do Body Wrappingu. Możecie o zabiegu przeczytać na blogu Kamy klik

4. Punkt najważniejszy - ĆWICZENIA, ĆWICZENIA, ĆWICZENIA i dieta. Bez tego droga do sukcesu niebezpiecznie się oddali, a żadne smarowidła czy suplementy diety nas do niego nie zaprowadzą. 

Zaczęłam 31. sierpnia. O tym, czy zauważyłam jakieś rezultaty będę mogła napisać najwcześniej za miesiąc.

Mała aktualizacja na szybko - mój brzuch. Wybaczcie jakość, ale zdjęcie robione telefonem "z ręki".



Ahoj!

poniedziałek, 3 września 2012

"Arnold - edukacja kulturysty"

"Czasami na siłowni odbierałem niesamowicie negatywne wibracje. Wielu ludzi, których obserwowałem, nie potrafiło poczynić znacznych postępów tylko dlatego, że nigdy w siebie nie wierzyli. Mieli tylko mgliste wyobrażenie o tym, jak kiedyś chcieliby wyglądać, ale wątpili, czy uda się zrealizować tę wizję. To myślenie ich niszczyło. Zawsze byłem przekonany, że jeśli trenujesz bez celu, jest to bezsensowny wysiłek. Podsumowując, moi rywale nie potrafili włożyć w trening takiego wysiłku jak ja, ponieważ nie wierzyli, że mają szansę na sukces. Oczywiście wychodząc z takich założeń sami siebie pozbawiali wszelkich szans."

                                                                                                     ~ Arnold Schwarzenegger

Dzisiaj rano zaczęłam czytać biografię Arnolda Schwarzeneggera. Wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją od razu. Polecam każdemu, kto potrzebuje motywacji, zachęty do ćwiczeń siłowych oraz wskazówek jak ćwiczyć, aby uzyskać jak najlepsze rezultaty. 



Książka podzielona jest na 2. części. Pierwsza przedstawia historię Arnolda i jego drogę na szczyt. Druga jest poradnikiem jak ćwiczyć siłowo (są przedstawione plany treningowe Schwarzeneggera), jak  myśleć i motywować się, aby trenować i osiągnąć sukces. 

Świetna lektura, dobry motywator, mnóstwo wskazówek. Według mnie warto przeczytać, szczególnie, że tekst skierowany jest zarówno do osób, które chcą poprzez ćwiczenia zrzucić wagę oraz tych, którzy pracują nad rozbudową mięśni. 

Ahoj!

sobota, 1 września 2012

Wybiegany sierpień

Cały miesiąc dzielnie walczyłam, wstawałam wcześnie rano, żeby przestawić swój zegar. Zaczęłam regularnie biegać. W końcu. Znowu. Na dzień dzisiejszy, kiedy z jakiegoś powodu muszę z treningu zrezygnować, czuję się nieswojo i czegoś mi brakuje. Powoli cały system, który ustaliłam wchodzi mi w nawyk. Najbardziej cieszy mnie fakt usystematyzowania dnia. Po miesiącu budzę się sama  z siebie o 6,  pełna zapału do katowania swojego ciała. 

Jak prezentuje się biegowe zestawienie?


Przy okazji macie dowód, że wyzwanie "Sierpniowa Setka" ukończone, a nawet przekroczone -  z samego biegania. :-))

W bonusie moja kolacja - sałata lodowa, szpinak baby, czerwona cebula, pestki dyni, pomidorki koktajlowe, grillowana pierś z kurczaka, oliwa z oliwek.


Zaczynamy wrzesień. Kto biegnie ze mną? :-))

Ahoj!