wtorek, 1 maja 2012

wyzwanie majówkowe - dzień 3.

Za dzień 3 - 1/3 punktacji. Zauważyłam, że im więcej mam wolnego, tym trudniej jest zorganizować czas. Chcąc pozałatwiać wszystko, odkładam rzeczy, które panowałam najdłużej, zajmuję się tym co wydawałoby się zajmie mało czasu, wychodzi "w praniu" i   absolutnie nie mogę zrobić tego później. Było biegane. Minusem jest czas biegu, który nie pokrywa się z założeniem wyzwania. Plusem jest czas biegu, ponieważ nie zrobiłam ani jednej przerwy na marsz. ;-) 


Na basen nie zdążyłam dojechać. Kiedy układałam plan ćwiczeń byłam przekonana, że odbędzie się moje poniedziałkowe pływanie z uczelni, ale zrobili nam cały tydzień wolny. To wszystko wina wykładowców. :-)


A jak mija Wam weekend majowy?
Przyznać się, na ilu grillach już byliście? 

Ahoj!

5 komentarzy:

  1. mam nadzieję, że poczekałaś z bieganiem, aż zmniejszy się ten upał! ja ćwiczę zazwyczaj rano, żeby potem mieć cały dzień wolny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. majówka powinna trwać cały rok! :D ja staram się znaleźć czas na ćwiczenia, jest ciężko, ale jaaakoś zazwyczaj daję radę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zaplanowałam biegi na 20.00 ale codziennie mi coś wypada. Wczoraj spotkanie z koleżanką, dzisiaj ognisko z przyjaciółmi, jutro urodziny chrześniaczki, w czwartek grill a w piątek piwo z przyjaciółkami. Majówka aktywna towarzysko ;p
    Ale nie wszędzie będę siedzieć do nocy, więc na pewno we dwa dni znajdę czas na bieganie. Jestem zła na siebie, że nie potrafię wstać o 7.00 jak jest jeszcze znośnie i wtedy pobiegać, podkręcić metabolizm z rana.
    No ale się nie obijamy, spędzasz aktywnie czas, mimo, że nie jest zgodny z planem. To i tak duży sukces w taką pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że grillowanie się już odbyło :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa ja się nie przyznaję z moich założeń to tylko 15 minutowe krazenia hula hoppem się odbyło, grilla na szczęście jeszcze nie było.

    OdpowiedzUsuń