środa, 11 kwietnia 2012

Pilates - podejście pierwsze.

Dzisiejszy dzień minął szybko jak nigdy. Cały dzień czekałam na koniec zajęć, żeby pójść na siłownię oraz pobiegać. Niestety spadł deszcz, więc poszłam po raz pierwszy w życiu na Pilates. Wrażenia? Średnio. Być może to przez to, że lubię bardziej żywe rodzaje aktywności, a może to instruktorka kiepsko poprowadziła zajęcia (przyznaję, że zupełnie nie przypadła mi do gustu). Jakiś czas temu oglądałam przeróżne filmiki przedstawiające ćwiczenia i bardzo chciałam spróbować, a po dzisiejszym podejściu czuję lekki niedosyt, a nawet niechęć. Zobaczymy. Dam Pilatesowi jeszcze szansę - może pani prowadząca wymyśli inny scenariusz zajęć, albo pójdę w inne miejsce. 

Wybrałam się też na mini zakupy, bo w lodówce Pingwiny mają już dość majonezu ze świąt.

żurawina suszona, morela suszona, rzodkiewka, chleb razowy ze słonecznikiem, płatki ryżowe, serek śmietankowy, ciasteczka owsiane z żurawiną, wafle ryżowe, kefir, jogurt naturalny, szczypiorek, twaróg 0%



Jutro długi dzień przede mną, dlatego teraz czas na wieczorny relaks.

Ćwiczyłyście kiedyś Pilates? 


Ahoj!

Edit: Zapomniałam, że zaraz idę robić brzuchy i pompki! Zestaw taki jak wczoraj ;-)

13 komentarzy:

  1. Pilates również nie przypadł mi do gustu. Może to dlatego, że praktykowałam jogę, a umówmy się, że pilates to taki spłyciały i sfitnesowany rodzaj zajęć inspirowany właśnie jogą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też chodziłam na jogę i to samo powiedziałam po zajęciach. czegoś mi tu brakowało. wydaje mi się, że gdyby zajęcia składały się z fajnych zestawów ćwiczeń, jest szansa na podciągnięcie tego w stronę "fajne urozmaicenie treningu w ciągu tygodnia".

      Usuń
  2. Mi wystarczyły filmy na YT oraz dodatki do gazet z Pilatesem żeby całkowicie mnie zniechęcić.
    Ćwiczenia tego typu nie są dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też nie zwiążę się z nimi na dłużej, ale nie chcę rezygnować po jednym razie ;-)

      Usuń
  3. Haha ;) mam IDENTYCZNE odczucia co do pilates. Ostatnio z ciekawości poszłam na ten nieszczęsny piltes i było NUDNO... patrzyłam tylko na zegarek kiedy zajęcia się skończą. I prowadząca była jakaś antypatyczna... sztuczna, prowadziła jakby nikogo poza nią nie było na tej sali. Ekhm... też dam kolejną szansę, ale już muszę iść na zajęcia z inną prowadzącą.

    OdpowiedzUsuń
  4. * za niedługo też mnie czekają takie zdrowe, dietetyczne zakupy jak u Ciebie na zdjęciu... ale jeszcze tylko dwie imprezy i się ogarnę z tym zdrowym żywieniem! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie mów, ciągnęło mi się strasznie. później już się wkurzyłam i wykonywałam 5 powtórzeń w czasie na jedno bo nie mogłam znieść tego tempa.

      Jo' najtrudniej zacząć, później już jest łatwiej ;-)

      Usuń
  5. ja to mam lekkie adhd :) i tego typu ćwiczenia mnie nudzą! jednak są świetne jak chce się bardzo rozciągnąć a już jogę traktuję jak masaż ciała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha mnie też. pod koniec już przestałam udawać, że nie ziewam ;-)

      jogę bardzo lubię, daje wycisk, można się wyciszyć i fajnie rozciągnąć.

      Usuń
  6. Nigdy nie byłam na pilatesie, aczkolwiek chciałabym kiedyś spróbować :)
    Smaczne i zdrowe wyposażenie lodówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, zawsze warto - przecież każdemu może się spodobać inny rodzaj aktywności ;-)

      Usuń
  7. Muszę spapugować Twoje zakupy ;-)
    Co do Pilatesu, kiedyś dawno dawno temu była rewelacyjna płyta z Pilatesem w shapie, i jest jedyną która mi przypadła do gustu. Daje niezły wycisk ze względu na konieczność utrzymania płynności wykonywanych ruchów i skoordynowania oddechu razem z ćwiczeniami.

    moja odpowiedź:
    I z muzyką mnie zagięłaś, bo ja, jak to ja, lubię różną muzykę. Jeśli spytasz mnie o ulubiony zespół powiem: Hurts i Nightwish. Jak widzisz robieżność maksymalna.
    Lubię stare przeboje, piosenki z duszą, wsłuchuję się w tekst. Wonderful life to moja ukochana piosenka. Nawet na stopie wytatuowałam sobie Never give up z niej. Poza tym ostatnio szaleje na punkcie Florence and The Machine.
    Lubię Rammsteina - dolałam oliwy do ognia.
    Jazzu też czasami posłucham. Kocham głos Michaela Buble.
    Poza tym oczywiście na co dzień słucham muzyki pop, house, trance. Jestem wszechstronnym słuchowcem, bardzo łatwo zapamiętuję melodię piosenki i jej tekst. Już po samym początku poznaję cóż to leci w radiu.

    Cel...mój cel na dziś? hmm...wyjazd na weekend majowy na Szczeliniec i...kuno nowej lodówki w celu zmniejszenia rachunków za prąd :-P
    a poza tym...do listopada zbieram na prezent dla Skarba ;-)

    OdpowiedzUsuń