niedziela, 1 kwietnia 2012

pierwszy trening Ewy za mną!

Nie udało mi się podejrzeć wczoraj co jest na płycie, więc dzisiaj rano, jak tylko wstałam odpaliłam DVD. Usiadłam wygodnie, przebrnęłam przez pierwszych kilka ćwiczeń i stwierdziłam, że biorę się do roboty. Przygotowałam sobie nawet obciążniki, ponieważ wydawało mi się, że pomacham nogami i nic mi nie będzie. Szybko je zdjęłam. ;-) 

Moja opinia? Jedne z fajniejszych ćwiczeń jakie wykonywałam, jeżeli porównam je  z innymi zestawami "ćwiczenia w domu z płytką". Nie są skomplikowane, to jak łatwo przyjdzie ich wykonywanie zależy od stopnia rozćwiczenia i zaangażowania. Zmęczyłam się ogromnie, czasami zapominałam o napięciu brzucha, bo myślałam tylko o płonących udach i pośladkach. Wierzę w to, że będąc systematyczną w treningu, mogę coś zmienić. 4 tygodnie to wcale nie tak dużo czasu. Zepnę się i spróbuję!

Plan na przyszły tydzień:







A na sam koniec, pyszna sałatka owocowa. Dużo kolorów, smaków i witamin. ;-)


granat, pomarańcza, grejpfrut, truskawki, ananas z puszki, mięta

Jak Wasz weekend minął?

Ahoj!

3 komentarze:

  1. Mniam ;) Pysznie wygląda ;) Wpadnij do mnie i zapraszam do obserwacji .

    OdpowiedzUsuń
  2. poważnie się zmęczyłaś??? to dobrze, że trening intensywny. Dzisiaj nie mam siły na nic, odpoczywam, po stresującym wczorajszym dniu w pracy- wszytko okej, ale psychicznie musiałam się dziś wyciszyć :))))) Do tego rano ratowałam komputer, bo mi się kompletnie rozkraczył i zrobiłam sama po raz pierwszy w życiu format- kocham osobę, która wymyśliła dysk zewnętrzy, dzieki czemu obyło się bez płaczu, że stracę pliki.

    Staying healthy myślałam, że ja jem zdrowo ale Ty jeszcze zdrowo, pysznie i RÓŻNORODNIE!!!! pychota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zmęczyłam. a najgorsza była boląca pupka, myślałam, że przy niektórych ćwiczeniach nie wyrobię z ilością powtórzeń, więc walka była ;-)

      za format Cię podziwiam. ze mnie komputerowiec żaden i nie dałabym sobie rady. moja rola kończy się na segregowaniu plików do zachowania.

      a jedzenie? staram się ostatnio kombinować. mam większą motywację odkąd prowadzę bloga, wcześniej prawdopodobnie zjadłabym pomarańcza ;-)

      Usuń