Nie udało mi się podejrzeć wczoraj co jest na płycie, więc dzisiaj rano, jak tylko wstałam odpaliłam DVD. Usiadłam wygodnie, przebrnęłam przez pierwszych kilka ćwiczeń i stwierdziłam, że biorę się do roboty. Przygotowałam sobie nawet obciążniki, ponieważ wydawało mi się, że pomacham nogami i nic mi nie będzie. Szybko je zdjęłam. ;-)
Moja opinia? Jedne z fajniejszych ćwiczeń jakie wykonywałam, jeżeli porównam je z innymi zestawami "ćwiczenia w domu z płytką". Nie są skomplikowane, to jak łatwo przyjdzie ich wykonywanie zależy od stopnia rozćwiczenia i zaangażowania. Zmęczyłam się ogromnie, czasami zapominałam o napięciu brzucha, bo myślałam tylko o płonących udach i pośladkach. Wierzę w to, że będąc systematyczną w treningu, mogę coś zmienić. 4 tygodnie to wcale nie tak dużo czasu. Zepnę się i spróbuję!
Plan na przyszły tydzień:
A na sam koniec, pyszna sałatka owocowa. Dużo kolorów, smaków i witamin. ;-)
granat, pomarańcza, grejpfrut, truskawki, ananas z puszki, mięta |
Jak Wasz weekend minął?
Ahoj!
Mniam ;) Pysznie wygląda ;) Wpadnij do mnie i zapraszam do obserwacji .
OdpowiedzUsuńpoważnie się zmęczyłaś??? to dobrze, że trening intensywny. Dzisiaj nie mam siły na nic, odpoczywam, po stresującym wczorajszym dniu w pracy- wszytko okej, ale psychicznie musiałam się dziś wyciszyć :))))) Do tego rano ratowałam komputer, bo mi się kompletnie rozkraczył i zrobiłam sama po raz pierwszy w życiu format- kocham osobę, która wymyśliła dysk zewnętrzy, dzieki czemu obyło się bez płaczu, że stracę pliki.
OdpowiedzUsuńStaying healthy myślałam, że ja jem zdrowo ale Ty jeszcze zdrowo, pysznie i RÓŻNORODNIE!!!! pychota
zmęczyłam. a najgorsza była boląca pupka, myślałam, że przy niektórych ćwiczeniach nie wyrobię z ilością powtórzeń, więc walka była ;-)
Usuńza format Cię podziwiam. ze mnie komputerowiec żaden i nie dałabym sobie rady. moja rola kończy się na segregowaniu plików do zachowania.
a jedzenie? staram się ostatnio kombinować. mam większą motywację odkąd prowadzę bloga, wcześniej prawdopodobnie zjadłabym pomarańcza ;-)