Dzisiaj rano zauważyłam, że bazylia zaczęła rosnąć - lepiej późno niż wcale. Może dogoni rukolę?
Dzień minął mi pozytywnie. Trzymałam się założeń, zrobiłam to, co miałam w planie i jestem z siebie zadowolona.
Moje dzisiejsze posiłki:
śniadanie:
- czarna kawa z 1 łyżeczką syropu z mniszka lekarskiego;
- chleb razowy z twarożkiem (twaróg lekki 0%, jogurt naturalny 0%, szczypiorek, rzodkiewka);
obiad:
- indyk z pieczarkami brązowymi i sosem pomidorowym (+oregano, rozmaryn, sól morska, pieprz, czosnek);
- kasza jęczmienna;
- sałata ze szczypiorkiem i jogurtem naturalnym;
- sok multiwitamina 100%;
podwieczorek:
- czarna kawa z 1 łyżeczką syropu z mniszka lekarskiego;
- suszone śliwki, żurawina i morele, ciasteczka owsiane z żurawiną;
kolacja:
- kefir naturalny z mrożonymi truskawkami;
Jutro, mam nadzieję, trochę się rozpogodzi. Mam dość deszczu i zimna.
Macie jakieś plany na weekend?
Ahoj!
Moje plany na ten weekend to pranie, sprzątanie i prasowanie ;-)
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze by dzisiejszy dzień (piątek 13-go) nie był pechowy ^^
u mnie też by się przydało poprasować. kurczę, do tego jakoś nie umiem się zmobilizować ;-)
UsuńPrzepyszne menu :) A jak wygląda rucola :) ?
OdpowiedzUsuńNiestety weekend zapowiada się brzydki, więc spędzę go pewnie w domu na pisaniu pracy i czytaniu książki. Jutro tylko wybieram się na siłownie i pewnie jakieś spożywcze zakupy.
rukola rośnie szybciej niż przypuszczałam. w poniedziałek zrobię nowe zdjęcia.
Usuńja nadal łudzę się, że wyjdzie słońce.
trzymam kciuki za Twoją pracę! ;-)
kefir ładnie wygląda
OdpowiedzUsuńnie zdążyłam rozmrozić truskawek do końca i wyszedł trochę "mrożony shake jak z McDonald's" tylko o niebo lepszy i zdrowszy ;-)
UsuńWow, ale masz genialne te posiłki i pod względem odżywczym i wizualnym:) Też się tak staram, ale nie zawsze mi wychodzi:) Normalnie pełen szacun;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję! ;-)
Usuńmi się czasem nie chce, albo nie mam czasu. wrzucam na chleb jakąś wędlinę, albo nalewam zupy do byle miski i nie zwracam na nic uwagi. Ostatnio bardziej się staram. ;-)
aaaa jakie to pyszniunie!!! dzisiaj wieczorem siadam i robie konkretny plan żywnościowy, chyba na jakiś czas znów zacznę liczyć kalorie tylko po to, żeby mieć pewność , że ponad 2300 (albo i więcej, muszę sobie policzyć ile ich potrzebuję z twojego ostatniego postu )dziennie trafia do mojego żołądka
OdpowiedzUsuńpopieram! ;-) ja obiecałam sobie, że dzisiaj też usiądę i zrobię chociaż zarys całego planu żywnościowego na tydzień, szczególnie ze względu na ustalenie listy zakupów.
Usuńpochwal się później ile możesz pyszności wciągać ;-)
Aniu, skąd bierzesz syrop z mniszka lekarskiego? Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńkupiłam w sklepie ze zdrową żywnością ;-)
Usuń