Kochani, nie było mnie całą wieczność. Przetrwałam obóz leni na którym dostałam niezły wycisk. Przez 10 dni zrobiłam chyba więcej pompek, niż przez całe życie do czasu wyjazdu :-) Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Siniaki i zakwasy przechodzą, a ja mam za sobą niezłą szkołę życia. Pokonałam wiele lęków i sporo się nauczyłam.
Od dzisiaj mam oficjalnie wakacje, a co za tym idzie więcej czasu na wszystko. Planuje sumiennie ćwiczyć, jeść zdrowo i regularnie odwiedzać bloga.
Odkryłam również, jak rozwiązać problem zbyt szybkiego pochłaniania posiłków...
Sztućce najnowszej generacji, po 10 min usiłowania zjedzenia zupy jest się najedzonym :-)
Czas nadrobić zaległości w Waszych blogach.
Ahoj!
zycze powodzenia przy sumiennych cwiczeniach i odzywianiu ! : )
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :-)
UsuńJak dobrze, że wrocilas:) brakowalo mi bardzo Twoich postow.
OdpowiedzUsuńjestem i się nigdzie nie wybieram :-)
Usuńjakie lęki pokonałaś?
OdpowiedzUsuńa sztućce są rewelacyjne!
większość zajęć była na wodzie. średnio u mnie z pływaniem, a w lodowatym czarnym jeziorze to już katastrofa. dlatego elementy ratownictwa, skoki do wody, windsurfing - przetrwałam :-)
Usuń