Wróciła blogerka marnotrawna. Czas odświeżyć bloga, bo tęskno się zrobiło za Wami :-) Do zaliczenia pozostały mi tylko 2 przedmioty oraz obóz, więc mogę uznać, że wakacje tuż tuż. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że w końcu będę miała więcej czasu wolnego, który będę starała się wypełnić po brzegi tym co lubię.
Ćwiczenia ostatnio lekko odpuściłam. Nie miałam zbyt dużo opcji czasowych i chciałam, żeby wszelkie naciągnięcia i przeciążenia przeszły mi przed wyjazdem. Dzisiaj pogoda w sam raz na jogging, więc czas na wielki powrót do moich ulubionych aktywności.
A obiadowo - penne z szynką szwardzwaldzką, suszonymi pomidorami, cukinią i serem feta.
Ahoj!
fajnie, że wreszcie coś napisałaś, już myślałam, że spisałaś bloga na straty! :D
OdpowiedzUsuńSmaczny obiadek :) Nam też było tęskno :)
OdpowiedzUsuńno nareszcie! a kopa w tyłek chcesz za niepisanie do mnie? chociaż maila mogłaś napisać bo ja tutaj zawału o mało nie dostałam
OdpowiedzUsuńoj Ty Ty
koleżanki widzę odwiedzasz, ale mnie już nie kochasz
pfff...:-(
uwielbiam makarony w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie;)
OdpowiedzUsuńo, jesteś :) dobrze:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam fetę, a tak dawno jej nie jadłam, czas to zmienić :)
Welcome back!
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś :)
OdpowiedzUsuń