Majówka niestety już za nami i trzeba wrócić do rzeczywistości. Jak oceniam moje wywiązanie się z postanowień treningowych? Jestem z siebie częściowo zadowolona, ponieważ każdy dzień spędzałam aktywnie, zawiodłam się jedynie na tym, że nie potrafiłam wszystkiego usystematyzować. Wydaje mi się, że wynikało to ze zbyt dużej ilości czasu wolnego, przez co "to jeszcze chwilkę posiedzę" zamieniało się w dłuższą chwilę i musiałam z czegoś zrezygnować. Mam nadzieję, że następnym razem będę dużo bardziej sumienna. :-)
Od wczoraj intensywnie ćwiczę na siłowni (nie tylko ja, wiele osób zrzuca chyba majówkowe grille, bo ginę w tłumie). Muszę wzmocnić mięśnie i zrzucić ze 2 kg do zbliżających się zaliczeń, ponieważ może mi to pomóc przy niektórych elementach. Trzymajcie kciuki, żeby zakwasy znikały tak szybko, jak się pojawiają.
Po powrocie z uczelni czekała na mnie sałatka z makaronem pełnoziarnistym i grillowanym indykiem (mieszanka sałat, indyk, oliwki czarne, pomidorki koktajlowe, pesto zielone, makaron pełnoziarnisty).
A jak Wasze samopoczucie po majówce?
Ahoj!
Ja po majówce się mocno rozleniwiłam. Trochę motywacja spadła, gdzieś się pogubiłam i złapałam małego dołka z którego powoli zaczynam wychodzić. Mam nadzieję, że jak rano wstanę moje nastawienie się zmieni.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
wierzę, że dołek już niedługo przejdzie, a motywacja powróci ze zdwojoną siłą! :-) nie ma innej opcji!
Usuńkurczę, a u mnie w studiu luźno! właśnie wczoraj rozmawiałam z włacicielką o tym, że zimą przychodziło znacznie więcej osób :D powodzenia w zrzucaniu tych 2 kg, wprowadzasz jakąś dietę redukcyjną?
OdpowiedzUsuńdzisiaj u mnie też było mniej osób. całe szczęście, bo nie lubię jak na siłowni jest za ciasno.
Usuńspecjalnej redukcji nie wprowadzam, jednak zmniejszam porcje i odrzucam wysokokaloryczne produkty. czekoladzie powiedziałam bye i ona ciągle mnie woła... :-)
wołanie czekolady, nienawidzę tego :c dlatego zaczęłam udawać, że ona nie istnieje, póki co działa :)
UsuńMoje samopoczucie ma się świetnie, choć majówka minęła mi całkowicie wyjazdowo i z tego powodu fitness/rower/hula hop całkowicie odpadły. Dziennie chodziłam kilka -kilkanaście godzin zwiedzając lub łażąc po górach więc była aktywna trochę w inny sposób:)
OdpowiedzUsuńtakie chodzenie i zwiedzanie też potrafi dać w kość! zazdroszczę wyjazdu w góry! :-)
Usuńjak to się mówi byle do przodu, u mnie jednak większe rozczarowanie własną osobą, a może zbyt duże cele sobie wyznaczam. Ostatnio każdy dzień szykuje mi niespodzianki, i stwierdzam, że koniec z odkładaniem wszystkiego na ostatnia chwilę.
OdpowiedzUsuńw następne 2 miesiące będę dość zapracowana/ zajęta i czuję, że blogspot będzie rzadziej odwiedzany.
Sport zostanie, musze jakoś rozładować stres :)
czasem warto trochę odpuścić i łatwiej jest wszystko zrealizować. też mam ten problem, ze chciałabym więcej, później się nie wyrabiam, czekam na ostatnią chwilę i nie wiem w co ręce włożyć.
Usuńu mnie sesja coraz bliżej więc też będę mniej "bywała".
Mary, oby stresów było jak najmniej! :-)
Anusia wrocilas! Bardzo się cieszę :) teraz będziemy się co dzień motywowaly. Nie martw się i tak masz więcej sił do ćwiczeń niż ja ;-)
OdpowiedzUsuńno jak mogłabym nie wrócić! :-) ćwiczenia 3 dzień z rzędu na siłowni dały mi w kość. marzę o tym żeby poleżeć, a tu mus zabrać się za notatki, a jutro powtórka z rozrywki.
Usuńteraz to tłumy na siłowni, bo sobie wszyscy przypomnieli, że się lato zbliża i walczą o sylwetkę. moim zdaniem to tylko taki chwilowy "zryw" i za kilka tygodni, siłownie opustoszeją...
OdpowiedzUsuńpewnie masz rację. podobnie jak przed sylwestrem, czy na początku roku :-)
Usuńmoje samopoczucie? nieco zestresowane... szał maturalny trwaaaa
OdpowiedzUsuńMajówka minęła szybko i słonecznie. Plan ćwiczeniowy jak najbardziej zaliczony, grill też specjalnie nie kusił, więc wszystko idzie w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Zostanę u Ciebie na dłużej.
Pozdrawiam.
Aha. No i świetna sałatka. Idealne, jak dla mnie, połączenie :)
UsuńCieszę się :-) trzymam kciuki, żeby dalej szło tak jak teraz!
Usuńo cudne to danie i na pewno pyszne - co do majowki to u mnie nie bylo tyle dni wolnego:) pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuńbyło pyszne, to prawda. :-) mam nadzieję, że mimo wszystko odpoczęłaś.
Usuń