wtorek, 8 maja 2012

podsumowanie wyzwania majówkowego.


Majówka niestety już za nami i trzeba wrócić do rzeczywistości. Jak oceniam moje wywiązanie się z postanowień treningowych? Jestem z siebie częściowo zadowolona, ponieważ każdy dzień spędzałam aktywnie, zawiodłam się jedynie na tym, że nie potrafiłam wszystkiego usystematyzować. Wydaje mi się, że wynikało to ze zbyt dużej ilości czasu wolnego, przez co "to jeszcze chwilkę posiedzę" zamieniało się w dłuższą chwilę i musiałam z czegoś zrezygnować. Mam nadzieję, że następnym razem będę dużo bardziej sumienna. :-)

Od wczoraj intensywnie ćwiczę na siłowni (nie tylko ja, wiele osób zrzuca chyba majówkowe grille, bo ginę w tłumie). Muszę wzmocnić mięśnie i zrzucić ze 2 kg do zbliżających się zaliczeń, ponieważ może mi to pomóc przy niektórych elementach. Trzymajcie kciuki, żeby zakwasy znikały tak szybko, jak się pojawiają.


Po powrocie z uczelni czekała na mnie sałatka z makaronem pełnoziarnistym i grillowanym indykiem (mieszanka sałat, indyk, oliwki czarne, pomidorki koktajlowe, pesto zielone, makaron pełnoziarnisty).



A jak Wasze samopoczucie po majówce?
Ahoj!

19 komentarzy:

  1. Ja po majówce się mocno rozleniwiłam. Trochę motywacja spadła, gdzieś się pogubiłam i złapałam małego dołka z którego powoli zaczynam wychodzić. Mam nadzieję, że jak rano wstanę moje nastawienie się zmieni.
    Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierzę, że dołek już niedługo przejdzie, a motywacja powróci ze zdwojoną siłą! :-) nie ma innej opcji!

      Usuń
  2. kurczę, a u mnie w studiu luźno! właśnie wczoraj rozmawiałam z włacicielką o tym, że zimą przychodziło znacznie więcej osób :D powodzenia w zrzucaniu tych 2 kg, wprowadzasz jakąś dietę redukcyjną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj u mnie też było mniej osób. całe szczęście, bo nie lubię jak na siłowni jest za ciasno.

      specjalnej redukcji nie wprowadzam, jednak zmniejszam porcje i odrzucam wysokokaloryczne produkty. czekoladzie powiedziałam bye i ona ciągle mnie woła... :-)

      Usuń
    2. wołanie czekolady, nienawidzę tego :c dlatego zaczęłam udawać, że ona nie istnieje, póki co działa :)

      Usuń
  3. Moje samopoczucie ma się świetnie, choć majówka minęła mi całkowicie wyjazdowo i z tego powodu fitness/rower/hula hop całkowicie odpadły. Dziennie chodziłam kilka -kilkanaście godzin zwiedzając lub łażąc po górach więc była aktywna trochę w inny sposób:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie chodzenie i zwiedzanie też potrafi dać w kość! zazdroszczę wyjazdu w góry! :-)

      Usuń
  4. jak to się mówi byle do przodu, u mnie jednak większe rozczarowanie własną osobą, a może zbyt duże cele sobie wyznaczam. Ostatnio każdy dzień szykuje mi niespodzianki, i stwierdzam, że koniec z odkładaniem wszystkiego na ostatnia chwilę.
    w następne 2 miesiące będę dość zapracowana/ zajęta i czuję, że blogspot będzie rzadziej odwiedzany.
    Sport zostanie, musze jakoś rozładować stres :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem warto trochę odpuścić i łatwiej jest wszystko zrealizować. też mam ten problem, ze chciałabym więcej, później się nie wyrabiam, czekam na ostatnią chwilę i nie wiem w co ręce włożyć.
      u mnie sesja coraz bliżej więc też będę mniej "bywała".

      Mary, oby stresów było jak najmniej! :-)

      Usuń
  5. Anusia wrocilas! Bardzo się cieszę :) teraz będziemy się co dzień motywowaly. Nie martw się i tak masz więcej sił do ćwiczeń niż ja ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jak mogłabym nie wrócić! :-) ćwiczenia 3 dzień z rzędu na siłowni dały mi w kość. marzę o tym żeby poleżeć, a tu mus zabrać się za notatki, a jutro powtórka z rozrywki.

      Usuń
  6. teraz to tłumy na siłowni, bo sobie wszyscy przypomnieli, że się lato zbliża i walczą o sylwetkę. moim zdaniem to tylko taki chwilowy "zryw" i za kilka tygodni, siłownie opustoszeją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie masz rację. podobnie jak przed sylwestrem, czy na początku roku :-)

      Usuń
  7. moje samopoczucie? nieco zestresowane... szał maturalny trwaaaa

    OdpowiedzUsuń
  8. Majówka minęła szybko i słonecznie. Plan ćwiczeniowy jak najbardziej zaliczony, grill też specjalnie nie kusił, więc wszystko idzie w dobrym kierunku.
    Bardzo fajny blog. Zostanę u Ciebie na dłużej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha. No i świetna sałatka. Idealne, jak dla mnie, połączenie :)

      Usuń
    2. Cieszę się :-) trzymam kciuki, żeby dalej szło tak jak teraz!

      Usuń
  9. o cudne to danie i na pewno pyszne - co do majowki to u mnie nie bylo tyle dni wolnego:) pozdrawiam pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było pyszne, to prawda. :-) mam nadzieję, że mimo wszystko odpoczęłaś.

      Usuń